- «czarownicy, umożliwiający porozumienie między ludźmi a duchami w niektórych wierzeniach»/«jeść łapczywie, z apetytem»

czwartek, 21 czerwca 2012

Truskawki w czekoladowym creme patisserie.

    Na osiemnaste urodziny od przyjaciół dostałam książkę, która (chyba) miałaby łączyć wszystko, co lubię. To była 'Encyclopedie du chocolat' z przedmową Pierre'a Herme, stworzoną przez pana z L'ecole du Grand Chocolat Varlhona. Dodatkowo, na zdjęciu 'ekipy'  jest pewien Pan przyozdobiony trójkolorowym kołnierzem MOF czyli tytułem Meilleur Ouvrier de France przyznawanym najlepszym cukiernikom. Tomiszcze arcyciekawe, ozdobione cudnymi zdjęciami, a teraz opatrzone przeze mnie ołówkiem (podobno to profanacja) nieudolnym tłumaczeniem wykonywanym podczas Tęsknoty Za Tymi, Którzy Mnie Nią Obdarowali albo Tęsknotą Za Czymś Smacznym. Jednak nigdy nie składało mi się, by cokolwiek z tej książki wykonać. Teraz, że niby mam więcej czasu, postanowiłam się za to zabrać. Przepisów jest mnóstwo - od najprostszych (są nawet chocolate chip cookies!) do bardziej niż absolutnie skomplikowanych. Encyklopedia, jak sama nazwa wskazuje, nie jest tylko zbiorem przepisów, ale zawiera też dokładny i rzetelny opis technik stosowanych przez cukierników (np. temperowanie czekolady czy wykonywanie bezy włoskiej) oraz, co może dziwić, przedstawia użyte narzędzia (łącznie z tak banalną trzepaczką!). Wybrałam z tej przeogromnej masy niesamowitości coś prostego - creme patisserie. Stwierdziłam, że obleję nim Najlepsze Kruche Ciasto i obłożę Czymś Smacznym, No i Ładnym i sukces murowany. Truskawki to po malinach najpiękniejsze owoce, a że teraz są jeszcze smaczne, to wybór był prosty.    

   Do tego ciasta podejścia były dwa, mimo że jest prościutkie jak budowa cepa. Za pierwszym razem truskawki się zjadły. Za drugim był problem z czekoladą - jadła się i jeść nie chciała przestać. Co więcej, przy kolejnej próbie dopadli mnie Leń ze Smutkiem i stwierdziłam, że chcę coś bardziej czekoladowego, teraz, zaraz i już. I o to ono:


Składniki (tortownica 21cm średnicy):

Kruchy Leniwy Spód:
200g skruszonych ciastek digestive
80g stopionego masła z 80g stopionej czekolady
łyżka cukru-pudru
dwie łyżki kakao

Creme Patisserie:
85g gorzkiej czekolady 70%
10g maizeny (zastąpiłam mąką ziemniaczaną)

30g cukru pudru
2 żółtka

220 ml mleka
50 ml słodkiej śmietanki


Obłożenie Smaczne:
odszypułkowane truskawki  




 Przygotowałam spód czyli ciastka wymieszane z kakao oraz cukrem pudrem połączyłam z rozpuszczonymi w kąpieli wodnej masłem i czekoladą. Wcisnęłam w tortownicę i odstawiłam do schłodzenia. Zabrałam się do kremu. Utarłam do białości (oszukuję z tą białością, bo braknie mi  cierpliwości) żółtka z cukrem. Dodałam mąkę ziemniaczaną. Wymieszałam na gładką pastę.  W garnuszku zagotowałam mleko ze śmietanką. Odstawiłam na chwilę, a w tym czasie zajęłam się łamaniem czekolady. Do mleka dorzuciłam pastę i gotowałam aż pasta nie zaczęła gęstnieć. Cały czas mieszając, dopóki krem "nie zacznie przestać się kleić do garnka".  W książce piszą, że wszystko ma się stać kremowe oraz przede wszystkim błyszczące. Jak takie było, zdjęłam z palnika i dodałam czekoladę. Mieszałam aż całkiem się rozpuściło. Ciepłą masę wylałam na wcześniej przygotowany spód. Udekorowałam truskawkami. Później odkryłam jeszcze, że podana na talerzyku ozdobionym kleksami z musu truskawkowego wygląda czarująco.

Polecam.

4 komentarze:

  1. ale obfita w truskawki, moje ulubione owoce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, przecież można zrobić czekoladowy :)

      Usuń
    2. Mnie taki czekoladowy właśnie smakuje bardziej. ( :
      Zwłaszcza do truskawek!

      Usuń
  2. Z opisu zapowiada się wspaniale!!! Piękne ciasto!

    OdpowiedzUsuń